Jak radzić sobie w sytuacji pogorszenia stanu finansów firmy w okresie pandemii? – Poradnik cz. 2

  

Obecnie mamy do czynienia z ciężkim okresem pandemii COVID-19. Wielu przedsiębiorców już ucierpiało przez epidemię. Działanie koronawirusa rozprzestrzeniło się na skalę światową. Warto jednak zastanowić się, jakie podjąć kroki, aby zminimalizować straty. Poniżej przedstawię możliwości jakie mogą podjąć przedsiębiorcy i spółki.

Możliwość wsparcia i rozwiązania dla firm w okresie pandemii

Najważniejszym pytaniem dla wszystkich przedsiębiorców jest: jak należy się zachowywać w tej sytuacji?

Po pierwsze, nie powinniśmy panikować. W pierwszej kolejności zbadajmy, czy wystarczy restrukturyzacja operacyjna, czyli pozasądowa. To są czynności, które można wykonać samodzielnie bez pomocy doradcy restrukturyzacyjnego czy sądu. To jest absolutnie kluczowa i najważniejsza operacja, bez której żadne inne instrumenty prawne takie czy inne nie pomogą. Dopiero w drugiej kolejności (jak już uruchomiliśmy naszą własną wewnętrzną operacyjną restrukturyzację) uruchamiamy instrumenty prawa restrukturyzacyjnego. W ostateczności jeżeli te działania były do tej pory nieskuteczne albo wiemy, że tak naprawdę nic one nie pomogą – to wtedy składamy wniosek o ogłoszenie upadłości.

Na czym polega restrukturyzacja operacyjna czy pozasądowa?

To jest to, co większość firm już robi. Składa się na to przede wszystkim optymalizacja kosztów, czyli wypowiadanie zbędnych umów, redukcja wynagrodzeń. Istnieje szansa wprowadzenia mrozowego czy koronawirusowego wynagrodzenia (po zaznajomieniu się z potrzebami pracowników). Natomiast jeżeli to jest konieczne, to niestety optymalizacja zatrudnienia i związane z tym zwolnienia. Musimy ciąć wszystkie koszty, które są zbędne w tej nadzwyczajnej sytuacji. Poza tymi rozwiązaniami możemy korzystać z instrumentów prawnych tradycyjnych, czyli takich które nie znajdują się w prawie restrukturyzacyjnym ani w prawie upadłościowym.

Tych instrumentów jest mnóstwo:

  • ugody z wierzycielami, 
  • prolongata spłat, 
  • porozumienia, które zawarte z wierzycielami (często tolerują oni opóźnienia w spłatach),
  • układy ratalne z wierzycielami publicznoprawnymi, prolongata ,
  • porozumienia z bankami – zgodnie z komunikatem Związku Banków Polskich możemy się ubiegać o odroczenie płatności kredytu, 
  • instrumenty, które są zapowiadane – na pewno pojawią się specustawy, pakiety pomocowe, 
  • instrumenty pożyczkowego finansowania. 

Wszyscy prawnicy znają artykuł 357[1] Kodeksu Cywilnego klauzula rebus sic stantibus: jeśli ewidentnie mamy sytuację nadzwyczajnej zmiany stosunków możemy to stosować. Wadą jest to, że tutaj mamy drogę sądową indywidualną. Trzecia rzecz, absolutnie najważniejsza – musimy racjonalnie gospodarować naszymi środkami. My pieniędzy drukować nie możemy. W związku z tym musimy bardzo uważnie i rozważnie dokonywać płatności. Niestety sprowadza się to do tego, że musimy dokonać pewnej selekcji, którzy wierzyciele rzeczywiście dla nas są niezbędni. Zwykle są to pracownicy przynajmniej częściowo, kluczowi dostawcy, inni zleceniobiorcy, względnie media.

Każda sytuacja powinna być oceniana indywidualnie. Jeśli mamy uruchomią restrukturyzację własną, dopiero wtedy możemy się zastanowić, czy ewentualne niektóre instrumenty prawa restrukturyzacyjnego, czyli restrukturyzacji sądowej mogą nam pomóc. Bo często może być tak, że one nam nie pomogą wcale, a wręcz zaszkodzą. Dlatego należy się zastanowić, czy to postępowanie restrukturyzacyjne będzie efektywne.

Wsparcie dla firm w czasie pandemii

Rodzaje postępowań

Warto wspomnieć o trzech rodzajach postępowania w tym przypadku.

  • Najszybszym postępowaniem jest postępowanie o zatwierdzenie układu, tzw. PZU. Uruchamiane jest tylko wtedy, jeżeli wiemy że zawarcie układu jest prawdopodobne. Postępowanie to odbywa się poza sądem, toczy się przed licencjonowanym doradcą restrukturyzacyjnym. Jeśli układ jest zawarty  następuje wniosek o zatwierdzenie tego układu przez sąd. Jest to bardzo dobra opcja natomiast nie chroni ona przed egzekucją. Tak więc, jeżeli ją uruchamiamy musimy mieć względną pewność, że uzyskamy większość niezbędną do zawarcia układu.

  • Drugim postępowaniem jest przyspieszone postępowanie układowe, tzw. PPU. Jest to postępowanie, które jest najszybciej otwierane przez sąd. Ja osobiście polecam rozważenie opcji układu częściowego, który obejmuje tylko i wyłącznie wybraną grupę wierzyciel. Wymienia się tu grupę dostawców albo tylko wierzycieli finansujących. Postępowanie to chroni częściowo przed egzekucją. Nie chroni nas natomiast przed wierzycielami, którzy są poza układowi. Zwykle tymi wierzycielami są banki, które są zabezpieczone rzeczowo na majątku dłużnika. Wydaje się, że w obecnej sytuacji banki są skłonne takie porozumienia indywidualne zawierać równolegle do przyspieszonego postępowania układowego.

  • Trzecim,  bardzo reklamowanym jest postępowanie sanacyjne. Postępowanie to najbardziej chroni przed egzekucją, ponieważ tutaj egzekucja w ogóle nie jest możliwa. Ono dodatkowo pozwala na odstępowanie od niekorzystnych umów co może mieć rzeczywiście znaczenie. Chciałbym przestrzec, ponieważ w praktyce to postępowanie najtrudniej uruchomić i najtrudniej utrzymać. Zwykle niepowodzenie tego postępowania jest spowodowane brakiem finansowania. Zatem, jeśli nie mamy bieżącego finansowania po otwarciu tego postępowania to nie ma sensu takiego postępowania sanacyjnego uruchamiać. Na sam koniec: wniosek o ogłoszenie upadłości to brzemienna decyzja. W tym przypadku jest właśnie tak jak z koronawirusem. Jeżeli my składamy wniosek o ogłoszenie upadłości to wpływa to na naszych kontrahentów. Tak więc, też możemy “zarazić” tą naszą niewypłacalnością pozostałych kontrahentów.


  • Kiedy składamy wniosek o ogłoszenie upadłości?

    Jeśli stan niewypłacalności jest spowodowany innymi przyczynami, które nie są zależne od pandemii albo ewentualnie pandemia tylko i wyłącznie przyspieszyła upadek naszego przedsiębiorstwa. To jest wtedy, kiedy my wiemy, że tak naprawdę w dłuższej perspektywie i tak nasze przedsiębiorstwo nie ma szans utrzymania się na rynku. Wtedy właśnie składamy wniosek o ogłoszenie upadłości. Albo jeżeli nawet mieliśmy przedsiębiorstwo zdrowe, dobrze funkcjonujące, jednak stwierdzamy, że stan niewypłacalności jest nieodwracalny to dopiero wtedy składamy wniosek o ogłoszenie upadłości. Pamiętajmy, że pandemia ze swojej natury jest przejściowa. Jednak wydaje się, że można zakładać iż będzie trwała dłużej niż 3 miesiące – czyli dłużej niż właśnie ten komentowany wcześniej termin domniemania w artykule 11 ust. 1a PU. Pamiętajmy o tym, że to jest decyzja w brzemiennych skutkach i powinna być ostateczna. Nie powinniśmy jej podejmować lekkomyślnie.

    W poprzednim wpisie na naszym blogu przeczytasz więcej na temat ogłoszenia upadłości firmy w czasie epidemii.

    Przepisy prawne adekwatne do obecnie ciężkiej sytuacji przedsiębiorców oraz spółek – Poradnik cz. 1

      

    ,,Zostań w domu” – z pewnością wszyscy znamy to hasło. Niniejszy poradnik jest przeznaczony dla osób, które martwią się o swoją przyszłość i przyszłość swoich biznesów – czyli dla przedsiębiorców. W takich sytuacjach warto kontaktować się ze swoimi prawnikami lub doradcami zewnętrznymi, którzy zajmują się prawem upadłościowym oraz prawem restrukturyzacyjnym. Nie należy popadać w panikę, która może być powodem niepotrzebnych lub szkodliwych decyzji. Główną przesłanką dla przedsiębiorców jest zatem, aby nie upadać pochopnie!

    Czy składać wniosek o ogłoszenie upadłości firmy zgodnie z pandemią COVID-19?

    Niezależnie od tego, czy jesteśmy indywidualnym drobnym przedsiębiorcą, który działa na podstawie wpisu w ewidencji działalności gospodarczej czy jesteśmy prezesem wielkiej spółki giełdowej, musimy sobie odpowiedzieć na pewne podstawowe pytania z zakresu stosowania prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego w czasach epidemii koronawirusa.

    Celem tego poradnika jest odpowiedzenie na 3 podstawowe pytania i rozwinięcie kluczowych zagadnień. 

  • Po pierwsze pojawiają się publikacje w prasie, w różnych mediach społecznościowych, które sugerują, a nawet wręcz straszą, że przedsiębiorcy powinni składać szybko wniosek o ogłoszenie upadłości, ponieważ inaczej będą musieli się liczyć z przykrymi konsekwencjami. Uważam, iż tego typu podejście może prowadzić do szkodliwych skutków, a wykładnia która za nim stoi jest nieprawidłowa. 
  • W drugim zakresie powinniśmy się zastanowić, jak właściwie wykładać przepisy prawa upadłościowego i prawa restrukturyzacyjnego. Właśnie te przepisy, które też regulują kwestie odpowiedzialności za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości czy też niezłożenie w terminie oraz zachowanie się w warunkach zagrożenia niewypłacalnością, bądź już wręcz w zakresie niewypłacalności. 
  • W trzecim zakresie (będzie o nim mowa w kolejnej części poradnika) chciałbym się skupić na praktycznej poradzie, to znaczy jak moim zdaniem w tej właśnie sytuacji powinni się zachowywać przedsiębiorcy.
  • Upadłość a koronawirus

    Podstawowe pytanie brzmi: czy muszę składać wniosek o ogłoszenie upadłości skoro już wiem o tym, że będę miał problemy finansowe?

    Moja odpowiedź być może wbrew niektórym publikacjom jest taka, iż nie powinniśmy składać tego wniosku. A na pewno nie powinniśmy składać tego wniosku pochopnie. I sam wybuch epidemii nie jest podstawą dla składania wniosku o upadłość firmy. Uważam tak dlatego, iż jak zamierzam pokazać – standardowe stosowanie norm prawa restrukturyzacyjnego i prawa upadłościowego jest w obecnym stanie niemożliwe z powodów praktycznych, a nawet z powodów teoretycznych.

    W tym momencie należy pokazać pewne istotne dla sprawy założenia:

  • Po pierwsze przepisy prawa restrukturyzacyjnego i prawa upadłościowego są napisane na czasy zwyczajne, na normalny obrót gospodarczy. Nie są pisane na stany nadzwyczajne, a takim właśnie w tym momencie jest stan zagrożenia epidemicznego w związku z pandemią koronawirusa.
  • Po drugie, nieprawdą jest że celem prawa restrukturyzacyjnego jest wyłącznie ochrony dłużnika, a celem prawa upadłościowego jest wyłącznie ochrony wierzycieli. Moim zdaniem to nie jest prawidłowa wykładnia, dlatego że prawidłowa wykładnia systemowa tych obydwu ustaw powinna prowadzić do wniosku, iż celem tych ustaw jest ochrona całej gospodarki. Tak więc nie jest intencją ustawodawcy, abyśmy teraz jako przedsiębiorcy masowo składali wnioski o ogłoszenie upadłości tylko i wyłącznie z powodu… właśnie z jakiego powodu? Z powodu strachu przed odpowiedzialnością?
  • Trzeci zakres dotyczy strachu i wynika często z niewłaściwej wykładni przepisów. Nie należy ich wykładać literalnie, również tych dotyczących odpowiedzialności za niezłożenie wniosku, czy też opóźnienie się ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości.

  • Obecna sytuacja przedstawiona w liczbach

    Przepisy prawa restrukturyzacyjnego, prawa upadłościowego i wszystkich pozostałych ustaw należy wykładać zgodnie z celem tych ustaw. Nie możemy standardowo zastosować norm prawa upadłościowego i prawa restrukturyzacyjnego. A to chociażby z tego powodu, że jest to praktycznie niemożliwe. Sądownictwo nie jest w stanie obsłużyć tysięcy wniosków o ogłoszenie upadłości, które byłyby składane właśnie w wyniku epidemii – nie tyle koronawirusa, co epidemii strachu. Tutaj jak najbardziej zasadna jest analogia do systemu Opieki Zdrowotnej.

    Tak samo jak mamy ograniczoną liczbę szpitali, ograniczoną liczbę łóżek, ograniczoną liczbę lekarzy to podobnie wygląda sytuacja w przypadku sądownictwa. W Polsce mamy 30 sądów upadłościowo-restrukturyzacyjnych (to są te same sądy), około 200 sędziów, którzy zajmują się tymi sprawami i około 1400 doradców restrukturyzacyjnych. Co istotne, tylko około 1/3 z nich jest aktywna zawodowo. Jakie jest obecnie zapotrzebowanie? Mamy około 3,5 miliona podmiotów, które podlegają prawu upadłościowemu i restrukturyzacyjnemu. Wliczam to zarówno przedsiębiorców indywidualnych jak i spółki. Nie jest możliwe, żeby ten ograniczony system przyjął w sposób lawinowy wnioski zarówno o ogłoszenie upadłości, jakich wnioski o otwarcie restrukturyzacji.

    Ponadto w związku z tym, że mamy stan epidemii sądy działają w trybie ograniczonym. Spadły wszystkie wokandy i w zasadzie są ograniczone możliwości komunikacji z sądem. Nie działają niektóre biura podawcze, niektóre działają w ograniczonym zakresie. Stąd komunikacja z sądem jest ograniczona. W tym momencie sądy nie są w stanie podejmować decyzji, a na pewno nie są w stanie podejmować jej szybko. Z tym też wiąże się działanie poczty. Jeśli nie możemy skorzystać z dziennika podawczego wysyłamy wnioski pocztą. Natomiast Poczta Polska w tym momencie działa w ograniczonych godzinach pracy, a niektóre przesyłki polecone nie mogą być dostarczane.

    ogłoszenie upadłości firmy w czasie epidemii

    Czy naprawdę jestem niewypłacalny?

    Teraz wróćmy do kwestii prawidłowej wykładni terminu niewypłacalności. To jest serce problemu i podstawa dla wszystkich kolejnych działań i interpretacji kolejnych przepisów.
    Taką podstawą jest artykuł 11, który określa pojęcie niewypłacalności.

    Zgodnie z artykułem 11 dłużnik jest niewypłacalny jeżeli utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych.

    To właśnie należy podkreślić: dłużnik utracił zdolność, a zgodnie z dotychczasową doktryną i orzecznictwem – stan utraty tej zdolności powinien być stanem trwałym i nieodwracalnym. Domniemywa się, że dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich zobowiązań pieniężnych wymagalnych, jeżeli opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza 3 miesiące. To jest wyłącznie domniemanie, które można obalić.
    Moim zdaniem należy wrócić do bardzo mądrego sformułowania z artykułu 2 prawa upadłościowego z 1934 roku które stanowiło, iż krótkotrwałe wstrzymanie płacenia długów wskutek przejściowych trudności nie jest podstawą ogłoszenia upadłości. Pomimo, że tego przepisu nie ma w ustawie, to moim zdaniem należy tak właśnie wykładać artykuł 11 ustęp 1: krótkotrwałe wstrzymanie płacenia długów wskutek przejściowych trudności nie jest podstawą ogłoszenia upadłości. Co najwyżej może to być podstawą wszczęcia postępowania restrukturyzacyjnego.

    Jak właściwie wykładać przepisy odnoszące się do niewypłacalności i upadłości w czasie pandemii?

    Kolejne przepisy dotyczą już odpowiedzialności za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości – w ogóle albo w terminie. Ten termin wynosi 30 dni. Jednak nie należy czytać tych przepisów literalnie, nie należy stosować tych przepisów automatycznie, ponieważ to nie jest odpowiedzialność bezwzględna.

    Są przesłanki, dzięki którym można się uwolnić od tej odpowiedzialności. Jedną z nich jest kwestia braku winy. Brak winy w niezgłoszeniu lub spóźnionym wniosku o ogłoszenie upadłości wyłącza odpowiedzialność na podstawie przepisu prawa upadłościowego. Moim zdaniem ta wina nie tylko powinna być traktowana wąsko – to znaczy, że ktoś nie mógł nadać na poczcie wniosku o ogłoszenie upadłości, ale szeroko – to znaczy, że wpływ również na zawinienie (czyli na taką naganność postępowania, nie tylko samą bezprawność sprzeczność z przepisami) ma wpływ właśnie nadzwyczajny stan epidemii. My również powinniśmy brać to pod uwagę przy wykładaniu tego przepisu i przy ocenie zawinienia działania. Przedsiębiorca w tej sytuacji nadzwyczajnej zupełnie inaczej będzie postrzegał moment, kiedy rzeczywiście powinien złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości, a kiedy jeszcze może korzystać z normalnych instrumentów, bądź się restrukturyzować sądowo.

  • Dalszy przepis z artykułu 299 KSH – doskonale znany jest wszystkim członkom zarządów spółek z o.o. Dla przypomnienia, zgodnie z wcześniejszym przepisem artykułem 21 ta odpowiedzialność cywilnoprawna dotyczy wszystkich, którzy odpowiadają za zgłoszenie wniosków, czyli również członków zarządu spółek akcyjnych. Również niezłożenie wniosku lub też spóźnienie się ze złożeniem wniosku nie jest sankcjonowane automatycznie. Członek zarządu może się uwolnić jeżeli wykaże, że nie nastąpiło to z jego winy. Uważam że wina ta powinna być wykłada szeroko. Ustawa wskazuje, iż ten wniosek powinien być złożony we właściwym czasie. Tutaj powinniśmy oceniać czy rzeczywiście ten czas, w którym składamy wniosek jest czasem właściwym – bo być może jeszcze jest przedwcześnie. Wreszcie na sam koniec należy pamiętać o tym, iż dłużnik może się bronić tym że wierzyciel nie poniósł żadnej szkody z tego powodu iż on nie złożył bądź też złożył spóźniony wniosek o ogłoszenie upadłości. Niestety trzeba będzie to wykazać.

  • Artykuł 116 ordynacji podatkowej reguluje odpowiedzialność za brak zapłaty podatków czy też składek na ubezpieczenia społeczne. Jest on podobnie skonstruowany, jednak nieco ostrzej niż artykuł 299 Kodeksu Spółek Handlowych. Tutaj też mamy przesłankę właściwego czasu. Możemy się bronić, iż owszem być może naruszyliśmy, spóźniliśmy się ale to wynikało właśnie z tej ogólnej nadzwyczajnej sytuacji. To powinno być oceniane indywidualnie. Ponadto grozi odpowiedzialność w postaci możliwości orzeczenia zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Mamy tu do czynienia z przesłanką zawinienia. Aby orzec taki zakaz, sąd musi stwierdzić zawinienie. Jeżeli tej winy nie ma to sąd takiego zakazu nie orzeknie. Uważam że wpływ również na tą przesłankę powinien mieć stan epidemii.

  • Kolejnym z przepisów o odpowiedzialności jest przepis artykułu 586 KSH, który analizuje niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości przez członków zarządów spółek kapitałowych. W tej sytuacji należy się odwołać do definicji niewypłacalności, czyli tylko i wyłącznie wtedy jeżeli rzeczywiście stwierdzimy że jesteśmy niewypłacalni, wtedy powinniśmy składać taki wniosek. Natomiast ten czyn musi być czynem zawinionym i dodatkowo jest to przestępstwo umyślne. To oznacza, że musiałby być zamiar, a to zdarza się rzadko.

  • Ostatnim przepisem jest artykuł 302 Kodeksu Karnego, który również budzi niepokój wśród przedsiębiorców. Dotyczy on selektywnego zaspokajania wierzycieli. Literalna wykładnia tego przepisu prowadzi do wniosków absurdalnych, iż w zasadzie taki dłużnik który ma wielu wierzycieli (jeżeli grozi mu niewypłacalność) nie powinien w ogóle spłacać nikogo. To jest kompletnie niepraktyczne. Tak naprawdę ten dłużnik musi zaspokajać niektórych wierzycieli chociażby tych, którzy są niezbędni dla utrzymania tego przedsiębiorstwa. Najczęściej są to pracownicy, media lub kluczowi dostawcy. To musi być ocenione indywidualnie przez każdego przedsiębiorcę.

  • W tym momencie przepis sam mówi, że taka selektywna spłata jest czynem zabronionym, jeżeli dłużnik działa na szkodę pozostałych wierzycieli. Jeżeli mamy czynności ratunkowe, próbujemy utrzymać przedsiębiorstwo, to nie można nam zarzucać że popełniamy przestępstwo, ponieważ nie ma znamion czynu zabronionego. A nawet gdyby ktoś tego się doszukiwał, to zawsze można twierdzić, że działamy w stanie wyższej konieczności. Zatem nawet w przypadku tego czynu zabronionego mamy możliwości obrony, niezależnie od tego, iż wiemy że są one w przepisach już aktualnie obowiązujących. Moim zdaniem zmiany w tych przepisach są konieczne. Przede wszystkim w tym momencie, system niejako wymusza składanie dwóch wniosków z ostrożności – o ogłoszenie upadłości oraz wniosku restrukturyzacyjnego. Uważam, że to powinno się zmienić, ponieważ w aktualnej sytuacji sąd nie otworzy postępowania restrukturyzacyjnego w ciągu 30 dni.

    Ta sytuacja jest Ci bardzo bliska? Zastanawiasz się jak należy zachować się w kwestii problemu płynności finansowej przedsiębiorstwa? Jakie podjąć kroki i czy warto złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości w czasie pandemii? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w kolejnym artykule. Dowiesz się również, na czym polega restrukturyzacja operacyjna.

    Zachęcamy również do zapoznania się z filmem na ten temat:

    #NieUpadajPochopnie – upadłość i restrukturyzacja a koronawirus

      

    Upadłość i restrukturyzacja firmy w czasie epidemii

    Czy pandemia #COVID19 powinna skłonić przedsiębiorcę/członka zarządu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości?
    Z takim działaniem warto poczekać – przyjęcie takiej opcji nie może być pochopne i trzeba ją dobrze przemyśleć.
    Czy jednak powinniśmy spodziewać się surowej odpowiedzialności? Ryzyko istnieje zawsze, jednak w naszej ocenie obecna sytuacja jest wyjątkowa, a wdrożenie sądowej upadłości/restrukturyzacji może być nieefektywne nie tylko z punktu widzenia pojedynczego biznesu, ale całej gospodarki.
    W przygotowanym przez Zespół materiale prezentujemy uwagi dotyczące nie tylko przepisów, ale także przykłady możliwych rozwiązań, adekwatnych do sytuacji związanych z pogorszeniem płynności i stanu finansów przedsiębiorców oraz spółek.

    Przeczytaj także o 10-cio leciu Kancelarii Tatara.

    Shortfall: definicja – Słowniczek Żargonu Restrukturyzacyjnego

      

    Co to jest Shortfall?

    Sformułowanie shortfall w języku biznesu – ale i polityki – oznacza także dziurę (np. budżetową), lub – bardziej generalnie – brak, niedobór.

    W tematyce restrukturyzacyjnej może to być użyte np. w kontekście braku środków na spłatę wierzycieli. (Czytaj także: DCF: definicja).

    Przykładowe użycie pojęcia Shortfall

    Przykładowe zastosowanie to np. pytanie postawione na zarządzie: „Od dłuższego czasu mamy shortfall w gotówce. Może warto wdrożyć działania restrukturyzacyjne?„.

    Rekomendacja dla mec. Tatary w Rankingu Chambers Europe

      

    Karol Tatara w rankingu Chambers Europe 2020

    Z dumą informujemy, że w najnowszym wydaniu międzynarodowego rankingu Chambers Europe, mec. Karol Tatara – radca prawny i doradca restrukturyzacyjny – uzyskał indywidualną rekomendację w kategorii Restructuring/Insolvency (prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne).

    Więcej informacji na stronie organizatora – wydawnictwa Chambers and Partners: Ranking Chambers Europe 2020.

    Przeczytaj także o wykładzie Karola Tatary o pre-packu na Uniwersytecie Jagiellońskim.

    Mec. Karol Tatara szkoli z nowelizacji upadłości konsumenckiej

      

    Szkolenie z nowelizacji upadłości konsumenckiej dla radców prawnych

    W dniu 05.03.2020 r. w Krakowie, oraz w dniu 06.03.2020 r. w Nowym Sączu, mec. Karol Tatara – radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, przeprowadził szkolenia dla radców prawnych nt. nowelizacji upadłości konsumenckiej.

    Szkolenia cieszyły się dużym zainteresowaniem, a ponadto możliwe było uczestnictwo dla radców prawnych z Krakowa on-line.

    Szkolenie dla radców prawnych z nowelizacji upadłości konsumenckiej

    Przeczytaj również o udziale Karola Tatary w seminarium w Paryżu.